Wrześniowa wycieczka rowerowa
Tak jak 1 maja przywitaliśmy na rowerach porę ciepłą, tak we wrześniu wypadało podobnie się z nią pożegnać. Ciepła i słoneczna pogoda stanowiła dodatkowa zachętę.
Tym razem, pełni jeszcze letniego wigoru, wybraliśmy nieco dłuższą trasę z Podkowy Leśnej na wschód – do Komorowa
Ruszyliśmy tradycyjnie Lipową na skraj Lasu Młochowskiego.
Las Młochowski słynie z wielości dróżek i ścieżek, krzyżujących się po różnymi kątami – my jechaliśmy tymi głównymi o mało romantycznych nazwach: „Droga pożarowa nr 39”, „Droga pożarowa nr 41” – ale też „Aleją Leguna” obok dawnej jednostki wojsk rakietowych.
Ulicą Żółwińską dojechaliśmy do centrum Nadarzyna, gdzie złożyliśmy wiązankę kwiatów na grobach żołnierzy Września, a potem skręciliśmy na północ, szukając dogodnego dojazdu do mostka na Utracie. Tym razem obyło się bez ciężkiej przeprawy, mostek znalazł się w odpowiednim czasie. Najlepszą drogą rowerową w tej okolicy jest „Droga pożarowa nr 5” przecinająca długim prostym odcinkiem las za Utratą – Uroczysko Chlebów. Tą właśnie drogą pojechaliśmy do Komorowa po krótkim postoju i posiłku.
Okrążając malowniczy zalew komorowski przejechaliśmy przez dawną wieś Komorów, a potem ulicą Spacerową i obok Starej Cukierni dotarliśmy do stacji WKD Komorów – ostatniego punktu wycieczki.